Kilka luźnych spostrzeżeń dotyczących pobytu na Seszelach:
- trzeba pamiętać o potwierdzeniu rezerwacji noclegu i okazaniu jej przy przylocie, podobnie jak środków finansowych, wystarczających na pobyt (gotówka + plastik)
- transfer z lotniska może być kosztowny, dojazd taksówką w najdalsze miejsca Mahe to nawet 50 euro
- same noclegi różnią się cenowo od kilkudziesięciu do kilku tysięcy euro za pokój (cena za noc), ogólnie kwota 60-70 euro za nocleg nie jest zła (choć znajdowałem tańsze)
- lepiej unikać sezonowego szczytu (lipiec-sierpień oraz grudzień i generalnie święta), ceny szybują w górę, wolnych miejsc niewiele, za to dużo turystów
- nie można zapominać o tym, że to strefa równikowa - słońce świeci bardzo mocno (nawet zza chmur), pada dosyć często deszcz, choć z różną intensywnością, jest tu też sporo owadów (pająki i takie tam)
- niektóre plaże mogą być zdradliwe wskutek silnych prądów podwodnych, warto zapoznać się z ich listą, zwłaszcza jeśli się chce plażować na odosobnionych punktach wybrzeża
- najtańsze jedzenie można zamówić w tzw. take-away'ach, otwartych głównie w porze lunchu (rzadziej wieczorem), natomiast ceny hotelowe są nieraz kilka razy wyższe niż w sklepach
- mięsa nie ma zbyt wiele i jest drogie, królują niepodzielnie ryby i owoce morza
- nieźle funkcjonuje komunikacja publiczna na Mahe i Praslin, na Mahe punktem przesiadkowym jest Victoria
- warto skorzystać z wycieczek na sąsiednie, mniejsze wyspy - zobaczyć ptaki na Bird Island, żółwie na Curieuse, ponurkować przy Ile Cocos
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz